niedziela, 13 października 2013

cv do Pana Boga...

Urodzili się w okresie międzywojennym . Ich dzieciństwo i młodość kształtowała już wolna Polska .  Chociaż biedna i pogrążona  kryzysem ekonomicznym i politycznym, była dla nich rajem na ziemi.  Może dlatego, że byli młodzi i tak bardzo pragnęli żyć... lecz nie  dane im było zaznać normalności . Okrutna wojna 39 roku przerwała  dzieciństwo i  młodość . Walka z okupantem, strata bliskich , głód, niepewność chwili ,to czynniki które odbiły się mocno na  psychice ludzi młodych.. Przegrana przez okupanta hitlerowskiego wojna ,nie przyniosła jednak wytchnienia . Zadecydowano o nich bez nich . Stalinowski socjalizm zagościł w  ojczyźnie . Terror zapełnił więzienia byłymi patriotami ; tortury i wyroki śmieci, tak odbywało się wprowadzanie władzy ludowej i jej umacnianie Młodzi , którzy chcieli żyć , znowu dorastali do nowej rzeczywistości przyspieszonym kursem. Wypaczenia socjalizmu i jego obłuda poruszyła znowu to pokolenie międzywojennych  . Wprowadzenie stanu wojennego , puste półki sklepowe, to rzeczywistość w której się znaleźli , a której zaakceptować nie mogli . Jako emeryci przywitali z radością  nową Polskę demokratyczną ale ona zafundowała im głodowe emerytury, kiepską obsługę medyczną, oszustów żerujących na ich naiwności .Więc cóż zostało u schyłku życia? Skoro nie Honor nie Ojczyzna to tylko Bóg ?Ale czy ci którzy do niego prowadzą są na pewno  profesjonalistami  i  nie zawiodą?


Życiorys  osiemdziesięciolatka.

Usiadł stary człowiek na wielkim kamieniu
Zmęczony manifestacją
Odpocznę chwilę w tym cieniu,
I czapkę z głowy zdjął z gracją.
Jak miło pomyślał- i jakże spokojnie
Z daleka od tłumu i zgiełku
Lat osiemdziesiąt przeżyłem ja tutaj,
W tym polskim gorącym piekiełku

Od kiedy pamiętam , to bałem się kary
Bo była nieunikniona
Gdy ojciec odpowiedź nie taką usłyszał
To pupa  posiniaczona
Z bandą chłopaków , z naszej ulicy
Biegałem za szczygłami
Albo tak sobie z czystej głupoty
w bożnicę rzucałem kamieniami

W trzydziestym dziewiątym  , gdy bomby spadały
Byłem już dosyć duży
Choć bardzo się bałem i nieraz płakałem
To chciałem się Polsce przysłużyć.
Więc kiedy wybuchło Warszawskie Powstanie
Zawiszak ja z poczty polowej
W tej roli dojrzałem jak mogłem najszybciej
Do Polski już ludowej


Ludowa ojczyzna zniszczona tą wojną
wyzwanie rzuciła mi nowe;
I razem z innymi budować ją chciałem,
Wprowadzać społeczną odnowę.
 Nieźle mi było, talony uznanie, żona i małe dziatki
Po pracy z kumplami spotkania przy piwku,
A w marcu dla żonki swej kwiatki


Lecz przyszedł czas taki , że znowu powiało
Stanąłem z innymi w szeregu;
I postulatów listę poznałem w ilości dwadzieścia jeden.
Przez stan wojenny, reglamentację
Przeszedłem hardym duchem wojownika,
Dzisiaj zaś myślę na niebo zarobić
Lansując Ojca Rydzyka
Więc idę z tym tłumem , skandując jak oni
Choć nie wiem gdzie idę niestety-
Usiadłem - odpocznę
Przemyślę raz jeszcze - czy warto  dogonić berety?
 








środa, 9 października 2013

Pierwsza miłość

Dla nastolatki!!!


Mówią ludzie jesteś młoda , życie jest przed Tobą,
To początek drogi długiej, drogi z samą sobą
A ty krzyczysz co wy wiecie, po co dobre rady
Moje serce rozkochane, pragnie dziś parady.
Serce moje rozkochane krzyczy w niebogłosy,
Pragnie z drugim sercem bliskim związać swoje losy.
Pierwsza miłość owładnęła myśli oraz ciało,
Ile by jej czasu oddać , zawsze będzie mało
Więc zastanów się Rodzicu jak to było z Tobą
Gdy kochałeś, czy umiałeś bywać tylko z sobą?

czwartek, 3 października 2013

Ojciec

Byłeś...


Byłeś jak pień starego dębu
Od zawsze
Jak słońce co schyla się po horyzont
By zgasnąć
Jak noc , która następuje po dniu,
Ty przy nas
Choć nie zawsze tu.
To te kobiety, które w sercu twym mieszały,
Ze zmysłowością, ciało swoje ci dawały;
One nie były tak jak my szare, małe i samotne
Czekające na gwiazdkę przy oknie;
One chciały i miały - chociaż nie kochały
A my, takie  smutne kobiety
Kochające niestety,
Ojca , męża i pana
Matka łzami zalana
Gwiazdka zgasła na niebie
Nie ma Ciebie...