Pamięci mojej kochanej teściowej poświęcam ten utwór, przepraszając jednocześnie ,że nie potrafiłam spełnić Jej snu..........
Przez życie przeszłaś dumnie , żelazną będąc damą,
Okrutnie doświadczoną , przez los sponiewieraną.
I wiele razy wznosiłaś tam pytanie,
Czemu mi robisz to Panie?
Gromadką dzieci otoczona, na pewno matka,
Nie zawsze żona....
Oszukana i zdradzona-
Zostawiona.
Spod despoty twardej ręki ból i rozpacz się wylewa
I nie tylko cierpi Nakir, Twoja dusza też
Za ulotną chwilę płacisz-
Bo uważasz, że tak trzeba
Chociaż serce z bólu kona
A w poduszce morze łez
Maskowały te dramaty , pracy blaski
gdy widownia zachwycona gromko grzmi
Na arenie Aspad zbiera znów oklaski,
A Nakira chore oko szczęściem lśni.
kiedy przyszła tamta miłość
Tak po cichu , tak znienacka
Zatrzasnęłaś za dramatem życia, drzwi.........
Żeby znowu zostać żoną , żeby znowu zostać matką
Być szczęśliwą i kochaną tak jak nikt
Amor jednak zgubił strzałę i opuścił dom szczęśliwy
Zostawiając Ci samotność i milczenie;
Małe dzieci zbite w kupkę, szare cienie czterech kątów
Zimne łóżko zdruzgotane Twe marzenie.
Odtąd już samotnie kroczysz z podniesioną dumnie głową
Czas swój dzieląc między dzieci, jesteś matką i teściową
Jeszcze raz na krótką chwilę wrócisz do miłości
Po to tylko aby życie przeżyć w samotności
I z podniesioną głową odkrywać go ciągle na nowo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz